Klika słów o alternatywnych metodach parzenia kawy.
Alternatywne metody parzenia. Co się za tym kryje? Czy to tylko hipsterskie kawiarnie, brodaci, wytatuowani bariści i kawy, które nie wiadomo jak zamówić? Krótko opowiem Wam o co w tym chodzi.
Wiecie, czym różni się piwo “koncernowe” od “rzemieślniczego”? Albo chleb pieczony w tradycyjnej piekarni od tego wypiekanego na miejscu w dużych sklepach? Za wiedzą i pasją piwowara czy piekarza idzie jakość i smak. Z kawą jest podobnie. I zanim przejdziemy do metod parzenia, kilka słów o kawie. Skąd się bierze jej kawy? Co na niego wpływa? Wiele czynników: gatunek, odmiana botaniczna, miejsce, w którym jest uprawiana (kraj pochodzenia, wysokość, skład gleby), metoda obróbki (czyli w jaki sposób pestka - bo ziarno kawy jest pestką - został oddzielony od owocu), jak ziarna zostały wypalone (im jaśniejszy wypał, tym wyższa kwasowość) i wreszcie w czym są parzone. Kawy te będą w większości delikatniejsze w smaku od espresso. Ale nie dajcie się zwieść, jest w nich dużo więcej kofeiny!
Pierwsza grupa metod przygotowywania kawy to metody grawitacyjne. Czyli te wszystkie, w których woda przelewa się przez kawę wypłukując związki dające smak i aromat. To wszelkiego rodzaju drippery - i te, które można postawić np. na kubek i te, które jednocześnie są karafkami na gotową kawę. Metodą grawitacyjną jest też… klasyczny ekspres przelewowy. Jeżeli jest dobrej jakości, pozwoli nam szybko i łatwo przygotować dzbanek aromatycznego naparu. Te kawy będą bardziej delikatne, niemal herbaciane (najbardziej Chemex).
Druga grupa, to metody imersyjne. Pod tą nazwą kryją się te metody, gdzie kawę zalewamy wodą i po pewnym czasie oddzielamy gotowy napar od fusów. Tutaj możemy wymienić French Press (dzbanek z tłoczkiem), Aeropress (przypomina strzykawkę), mało u nas popularny Clever czy… tygielek! Tak, najstarszą metodą parzenia kawy uznaje się dzisiaj za metodę alternatywną i - podobnie do innych metod alternatywnych - także w tej kategorii odbywają się Mistrzostwa Świata! Tutaj możecie się spodziewać bardziej zawiesistej, konkretnej kawy. A w przypadku tygielka będziecie mieli wrażenie picia “kurzu”.
No dobrze, ale od czego zacząć? Jeżeli jesteście w kawiarni, zdajcie się na baristę. Dopyta jakie smaki lubicie, pewnie da spróbować szybkiego przelewu. Ja na początek proponuję kawy z Brazylii - są słodsze, mniej kwaśne. Z kawą jest jak z winem, pewne smaki trzeba odkryć. Jeżeli zaczniecie tę przygodę i się w niej rozsmakujecie, spotkamy się po ciemnej stronie mocy!
Zostaw komentarz